Cienie imperium na granicy marzeń…

Czy można żyć w cieniu imperium? Z odpowiedzią przychodzi film Karola Starnowskiego, którego inspiracją do powstania, stała się książka "Granice Marzeń" Tomasza Grzywaczewskiego - doktoranta z Wydziału Prawa i Administracji UŁ. Poruszający dokument "Cienie Imperium", o życiu w ciągłym strachu i nadziei, na wielkim ekranie pojawi się 26 lipca br.

 

Trzech bohaterów, trzy historie

Pomimo że Związek Sowiecki zniknął z map trzydzieści lat temu, Aleksiej z Górskiego Karabachu, Timur z Ukrainy oraz Aleksander z Gruzji wciąż żyją w niepewności, każdego dnia stawiając czoła tytułowym cieniom "imperium". Opowieści bohaterów pokazują skomplikowaną historię państw postsowieckich oraz ich mieszkańców, którzy wbrew wielkiej polityce starają się odwrócić swój los i podążać za marzeniami o życiu w pokoju.

Reżyserski debiut

W swoim pełnometrażowym debiucie dokumentalnym Karol Starnawski kieruje kamerę na ludzi uwikłanych w zapomniane już konflikty graniczne powstałe na skutek rozpadu ZSRR. To też gorzki obraz imperialnych zakusów dzisiejszej Rosji, zmierzającej do całkowitego uzależnienia od siebie sąsiadów, a co za tym idzie, utrzymania dawnej strefy wpływów.

Marząc o normalności

Dokument inspirowany jest książką Tomasza Grzywaczewskiego "Granice marzeń" opowiadającej historie mieszkańców postsowieckich państw nieuznawanych, którzy od blisko trzydziestu lat padają ofiarą wielkiej mocarstwowej polityki. Tomasz Grzywaczewski jest również pomysłodawcą oraz współscenarzystą filmu.

Książka oraz film to osobiste historie tych, którzy ćwierć wieku po upadku sowieckiego imperium marzą o normalności, o posiadaniu paszportów, które pozwolą im swobodnie podróżować, o walucie, która ma jakąś wartość, i o reprezentacjach startujących w mistrzostwach i igrzyskach na takich samych prawach jak inni - pod własnymi barwami. A przede wszystkim marzą o pokoju.

Redakcja: Centrum Promocji UŁ