Czy pozwolisz maszynie na samodzielne podejmowanie decyzji?

Rozwój sztucznej inteligencji sprawił, że coraz częściej zgadzamy się, aby technologia w nią wyposażona podejmowała za nas decyzje. Zjawisko to nazwane techno-empowerment zostało odkryte i opisane przez badaczy z Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją i Cyberkomunikacją, działającego przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego – dra Artura Modlińskiego i Matthew Gladdena. W swoich najnowszych badaniach eksperymentalnych pokazali, że aby wyjaśnić intencje do przekazania technologii autonomii decyzyjnej, powinniśmy sięgnąć do etologii i naturalnych relacji łączących organizmy żywe w ich niszy ekologicznej. Wyniki badania zostały opublikowane w Human Technology, czołowym międzynarodowym czasopiśmie o tematyce zarządzania technologią.

Od wielu lat w teorii nauk o zarządzaniu oraz praktyce biznesowej upowszechnia się trend przekazywania autonomii decyzyjnej pracownikom (employee-empowerment), co ma zwiększyć ich przywiązanie do miejsca pracy oraz spełnienie w życiu zawodowym, a także wzmocnić poczucie odpowiedzialności za organizację. Okazuje się, że nie tylko pracownicy, lecz także technologia zyskuje autonomię decyzyjną w organizacji funkcjonującej w erze cyfrowej. Dr Artur Modliński i Matthew Gladden z Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją i Cyberkomunikacją przekonują, że współczesna organizacja zaczyna wręcz przypominać cyborga:

O ile przed rozwojem sztucznej inteligencji człowiek był jedyną inteligentną częścią organizacji, o tyle w chwili obecnej mamy coraz więcej przykładów łączenia inteligencji ludzkiej i maszynowej. Technologia zaczęła zastępować człowieka w najprostszych zadaniach fizycznych, ale wyraźnie awansuje w zakresie odpowiedzialności powierzanych jej zadań – przyznają badacze.

W celu wyjaśnienia, co skłania ludzi do przekazania technologii autonomii decyzyjnej, w swoich ostatnich badaniach nawiązali do wcześniejszych badań etologicznych stawiając śmiałą tezę, że aby zrozumieć intencje człowieka w zakresie przekazywania decyzji, powinniśmy potraktować inteligentną technologię jak żywy organizm. Badacze argumentują to naturalnymi relacjami wykształconymi pomiędzy zwierzętami na drodze ewolucji:

Założeniem naszego badania eksperymentalnego było to, że organizmy żywe poszukują sygnałów wysyłanych przez inne organizmy w celu ustalenia czy relacje między nimi są antagonistyczne, mutualistyczne czy obojętne. Innymi słowy poprzez sygnały szukamy odpowiedzi czy dany organizm może nam zaszkodzić lub pomóc. 

W swoim eksperymencie badacze stworzyli ulotkę zachęcającą do skorzystania z pomocy autonomicznego asystenta biurowego, który samodzielnie umawia spotkania, wystawia faktury, płaci rachunki z konta bankowego swojego właściciela. Jednocześnie stworzone zostało osiem grup, a w każdej z nich autonomiczny asystent był wyposażony w inny komplet sygnałów wysyłanych do potencjalnych odbiorców. Jedną grupą sygnałów był kraj pochodzenia. Autonomiczny asystent w grupie kontrolnej nie reprezentował żadnego kraju, a w trzech grupach informował, że został wyprodukowany w Chinach, Stanach Zjednoczonych lub Rosji. Drugą grupą sygnałów był certyfikat bezpieczeństwa.

Autonomiczny asystent albo miał taki certyfikat, albo potencjalny użytkownik nie był informowany, że taki certyfikat w ogóle istnieje. Po przeprowadzeniu badania okazało się, że potencjalni użytkownicy chętniej deklarowali intencje zaadaptowania autonomicznego asystenta, jeśli nie deklarował pochodzenia z żadnego konkretnego kraju.

Badacze przyznają:

Taki wynik jest zgodny z postawioną przez nas hipotezą. Ludzie nadal posiadają silną identyfikację z grupą, w tym grupą narodowościową. Technologia, która nie pochodzi z naszej grupy, jest automatycznie utożsamiana z grupą obcą. Ludzie wyraźnie stosują te heurystyki także do maszyn, wyrażając niższą skłonność do tego, aby maszyna o obcym pochodzeniu nie podejmowała za nas niezależnych decyzji.

W badaniu eksperymentalnym wyraźnie wykazano, że czynnikiem zachęcającym do przekazania asystentowi autonomii decyzyjnej jest posiadanie certyfikatu bezpieczeństwa. 

Komentują dr Artur Modliński i Matthew Gladden:

Chociaż certyfikat bezpieczeństwa wykorzystany w naszym badaniu nie istnieje w rzeczywistości i został przez nas zaprojektowany praktycznie od zera, badani ewidentnie docenili go jako sygnał świadczący o wiarygodności autonomicznego asystenta. Jest to dla nas ciekawy wniosek sugerujący swoistą mimikryzację relacji człowiek-maszyna. Mimikra to w środowisku naturalnym naśladowanie sygnałów wysyłanych przez zwierzęta w celu zmylenia przeciwnika (np. naśladowanie trującego gatunku, aby odstraszyć drapieżnika). W naszym przypadku fikcyjny certyfikat bezpieczeństwa był sygnałem zachęcającym, który w rzeczywistości mógłby zmylić potencjalnych użytkowników pozwalających asystentowi na podejmowanie niezależnych decyzji.

W trzeciej części eksperymentu wykazano, że na sygnały wysyłane przez autonomicznego asystenta bardziej reagują kobiety niż mężczyźni. O ile dla mężczyzn żaden z sygnałów nie wpływał istotnie statystycznie na intencje do przekazania autonomii decyzyjnej asystentowi, o tyle w przypadku kobiet taki wpływ był wyraźny. 

Kobiety uczestniczące w badaniu eksperymentalnym deklarowały chęć przekazania asystentowi autonomii decyzyjnej, gdy nie posiadał informacji o kraju jego stworzenia, ale przyznano mu certyfikat bezpieczeństwa. Zależność tę przewidzieliśmy na etapie przygotowania eksperymentu. Kobiety są bardziej wyczulone na odczytywanie i przetwarzanie sygnałów ze środowiska niż mężczyźni, co da się wytłumaczyć teorią ewolucji i etologii. Zgodnie z twierdzeniem Triversa, samice inwestują większy wysiłek w reprodukcję niż mężczyźni. Tym samym przekazanie materiału genetycznego wiąże się z koniecznością bardziej skutecznego rozpoznawania atrakcyjnego genetycznie samca lub dostrzeżenia zagrożenia. Samce wykazują się mniejszym wyczuleniem na sygnały ze środowiska bądź wręcz celowo je ignorują, aby popisać się przed samicami i konkurentami. Świadczą o tym kolejne badania wskazujące, że mężczyźni częściej nie dostosowują się do znaków na drodze.

Istotną konkluzją z przeprowadzonych badań jest konieczność tworzenia autonomicznej technologii bez podkreślania jej pochodzenia, które to może być postrzegane jako czynnik zniechęcający do skorzystania z niej. Twórcy powinni natomiast inwestować w certyfikaty bezpieczeństwa, które nadal stanowią na rynku autonomicznych technologii swoistą rzadkość, ale mają wyraźne znaczenie dla konsumentów. Na ile w przyszłości maszyny będą podejmowały za nas decyzje, okaże się w niedalekiej przyszłości. 

Wyniki badania eksperymentalnego zostały opublikowane w Human Technology - czołowym międzynarodowym czasopiśmie o tematyce zarządzania technologią:
Modliński, A., Gladden, M. (2021). Applying ethology to design human-oriented technology. Experimental study on the signalling role of the labelling effect in technology’s empowerment. Human Technology, 17(2), 164–189. 

Materiał: Wydział Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego