Inspirujący cykl felietonów UŁ

Rozpoczynamy cykl krótkich felietonów, których hasłem przewodnim jest cytat Izaaka Newtona - "Co my wiemy, to tylko kropelka. Czego nie wiemy, to cały ocean." Autorką cyklu jest Nina Georgiew-Brzezińska, Doradca Rektora UŁ ds. HR.

 

Celem cyklu jest inspirowanie Państwa do nabywania i poszerzenia wiedzy związanej z szeroko rozumianym rozwojem osobistym. Chcemy zachęcać do zapoznania się z tematami dotyczącymi ciekawych zjawisk, idei, koncepcji, ale także sięgania po ciekawe artykuły, monografie, książki.

Liczymy na Państwa aktywność i inicjatywę - poprzez informację zwrotną dotyczącą publikowanych zagadnień, informowanie nas o tematach, które chcielibyście, aby zostały poruszane w tym cyklu lub które z publikacji powinny zostać rozszerzone lub uzupełnione.

Wszelkie komentarze, uwagi i inspiracje prosimy o kierowanie na adres nina.georgiew@uni.lodz.pl

Zaczynamy od tematu inteligencji emocjonalnej, czy aby na pewno o niej pamiętamy?

Inteligencja emocjonalna - czy o niej pamiętamy?

Rozpoczął się kolejny rok akademicki, dla mnie to czas wdrażania rozwiązań wynikających z Ustawy 2.0 (dla mniej wtajemniczanych Konstytucji dla nauki czy oficjalnie Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce). Jest to również czas planowania i przygotowywania nowych rozwiązań i działań. W związku z szukaniem inspiracji zasiliłam swoją bibliotekę nowymi książkami (tak, nadal lubię wziąć do ręki książki drukowane, mając świadomość, że druk wynaleziono w 1450 r.).

Ale ponieważ moja biblioteczka, nie jest tak pojemna jak BUŁ-a (mała zagwozdka dla czytelników jak rozwinąć ten skrót) więc z jakimiś książkami trzeba się pożegnać. Koniec końców niczego nie udało mi się pozbyć, ale postanowiłam podzielić się refleksjami, wynikającymi z mojego weekendowego porządkowania.

A stało się to za sprawą wciśniętej między półkami książki Daniela Golemana pt. "Inteligencja emocjonalna". Myślałam, że już dawno zniknęła z mojego księgozbioru w trakcie kolejnych przeprowadzek, ale ona cały czas tam była…i czekała na drugie życie. Pamiętam, ile "szumu" narobiła po swoim pierwszym ukazaniu się w 1995 r i jaki wpływ miała, na kolejne pokolenia osób wybierających pracę z ludźmi, ale pewnie nie tylko. Czy jednak pozostawiła trwały ślad, czy traktujemy inteligencję emocjonalną na równi z inteligencją, którą wskazuje nasze IQ?

Dla przypomnienia trochę teorii i wskazania, dlaczego inteligencja emocjonalna jest taka WAŻNA.

Inteligencja emocjonalna pozwala na:

- Rozpoznanie emocji. A emocje spełniają ważne funkcje, informują nas o ważności zdarzeń dziejących się wokół nas i mobilizują do działania. Aby rozumieć sytuacje, w jakich się znajdujemy i skutecznie porozumiewać z innymi ludźmi, musimy precyzyjnie rozpoznawać cudze emocje oraz przekazywać i wyrażać własne.

- Używanie emocji. Emocje wpływają na nasz sposób myślenia, przygotowują do określonych działań i ukierunkowują nasze procesy myślowe podczas rozwiązywania problemów.

- Rozumienie emocji. Emocje nie pojawiają się przypadkowo. U ich podstaw zawsze leżą konkretne przyczyny. Emocje zmieniają się zgodnie z określonymi regułami, które można zrozumieć i wykorzystywać przy rozwiązywaniu problemów pojawiających się w relacjach społecznych.

- Zarządzanie emocjami. Emocje dostarczają nam ważnych informacji o świecie oraz ukierunkowują nasze myślenie i działanie. Aby jednak korzystać z dobrodziejstwa emocji, musimy inteligentnie włączać je do naszego rozumowania i zachowań. Każda emocja jest dobra, pod warunkiem jednak, że jej jakość i intensywność są odpowiednie do okoliczności. Nadmiernie stłumione emocje wywołują apatię i zbytni dystans wobec otaczającej rzeczywistości, kiedy jednak wymkną się spod kontroli i przybiorą skrajną postać, to przynoszą więcej szkody niż pożytku.

Tak to określił dr D. Goleman, ale ktoś może pomimo tych bezsprzecznych zalet zapytać czy na pewno jest nam potrzebna wśród wielu kompetencji, które musimy posiadać w pełnionych rolach zawodowych i życiowych? Tak, tak i jeszcze raz tak i nie dlatego, że z coraz większym niepokojem obserwuję pokolenie zapatrzone w ekrany smartfonów zamiast w otaczający świat. Można śmiało powiedzieć, że inteligencja emocjonalna jest źródłem cech, które sprawiają, że jesteśmy bardziej ludzcy i lepiej radzimy sobie w życiu.

Dr D. Goleman w swojej książce dzieli ludzi:

- Niezależnych, pewnych siebie, cieszących się dobrym zdrowiem psychicznym i często również fizycznym, którzy z reguły są optymistami. To oni kierują swoimi emocjami, a nie odwrotnie.

- Dających się ogarnąć emocjom, co powoduje, że osoby takie miewają zmienne nastroje, często są nieświadomi tego co czują i jak te uczucia na nich i innych wpływają. Przekonani, że nie mają kontroli nad swoimi uczuciami, jakby byli w ich władzy.

- Akceptujących swoje emocje, którzy zdają sobie sprawę z tego, co czują, akceptują swoje nastroje, nie próbują ich zmienić, co powoduje, że z reguły są w dobrym lub złym humorze.

Pewnie każdy z nas chciałby być tym niezależnym, świadomie kierującym swoimi emocjami człowiekiem. Dlatego właśnie umiejętności emocjonalnych powinniśmy uczyć się całe życie. Oczywiście najlepiej zacząć uczyć już dzieci od przedszkola, przez wiek szkolny czy studencki, bo czym skorupka za młodu…. ale dr Goleman i wielu innych badaczy inteligencji emocjonalnej wskazuje, że zawsze można zacząć. A najbardziej pozytywne jest to, że wskazany przez nich czas na zdobycie kompetencji w tym zakresie to kwestia miesięcy, nawet nie lat.

Emocje są niezbędne do bycia w pełni człowiekiem, realizowania swoich pasji i celów, a dodatkowo każdy z nas posiada inteligencję racjonalną i emocjonalną i tylko od nas zależy w jaki sposób i jak efektywnie znajdziemy między nimi równowagę. Zachęcam do lektury "Inteligencji emocjonalnej" D. Golemana oraz pracy nad rozwojem swoich kompetencji w tym zakresie.


Zobacz nasze projekty naukowe na https://www.facebook.com/groups/dobranauka/https://www.facebook.com/groups/dobranauka/

https://www.facebook.com/groups/dobranauka/

Tekst: Nina Georgiew-Brzezińska - Doradca Rektora UŁ ds. HR

Redakcja: Centrum Promocji UŁ