Na Uniwersytecie Łódzkim wierzymy, że humanistyka – choć konkuruje ze współczesnym światem technologii – ciągle posiada realną moc zmieniania świata. Kierując się tym przekonaniem, Kapituła Nagrody im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego wskazała pięć prac, spośród których zostanie wybrane najlepsze dzieło humanistyczne A.D. 2024. Werdykt poznamy 30 listopada br. podczas uroczystej gali w Filharmonii Łódzkiej. Nagroda dla autora lub autorki zwycięskiej pozycji wynosi 70 tysięcy złotych. Decyzją Kapituły Nagrody wyróżnienia i nagrody w wysokości 5 tysięcy złotych otrzymają także pozostali czterej finaliści konkursu.
Pierwszym, w kolejności alfabetycznej ze względu na nazwisko autora, jest dzieło prof. Michała Bilewicza „Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości”, wydane przez Wydawnictwo Mando.
Michał Bilewicz jest psychologiem społecznym, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego i założycielem Centrum Badań nad Uprzedzeniami na tej uczelni. Bada to, jak obecne i historyczne doświadczenia kształtują ludzkie zachowania, zdrowie psychiczne i postrzeganie społeczne.
Obecnie jest prezydentem-elektem Międzynarodowego Towarzystwa Psychologii Politycznej i wiceprzewodniczącym Komitetu Psychologii PAN. Lubi czytać książki o historii najnowszej i odkrywać piękno Mitteleuropy.
Oddajmy głos autorowi…
Skąd pochodzą dzisiejsi Polacy i Polki? Nie łączy nas wspólnota pochodzenia – są wśród nas potomkowie wołoskich pasterzy, którzy osiedlili się w Beskidach, i potomkowie konwertytów żydowskich, którzy przyjęli chrzest wraz z polskimi nazwiskami Majewskich, Szymanowskich czy Jeziorańskich. Nie łączy nas wspólnota losu – niewiele jest miejsc w Europie, gdzie tak długo jak u nas przetrwały stosunki feudalne. Choć chlubimy się historią królów, rycerzy, poezją tworzoną przez warstwy oświecone, a wstydzimy się przywar zaściankowej szlachty, to większość z nas ma wśród przodków głównie chłopów pańszczyźnianych, będących de facto niewolnikami tych, których historię opowiadamy na lekcjach polskiej historii. Nie łączą nas w końcu poglądy naszych przodków – jeszcze sto lat temu Polacy strzelali do siebie na warszawskim moście Kierbedzia w krótkiej, lecz niebezkrwawej wojnie domowej znanej jako przewrót majowy. Polacy fundamentalnie różnili się, jeśli chodzi o wizje państwa, a nawet nie zgadzali się co do tego, kto należy do ich narodu, a kto nie.
Skąd biorą się tak niskie wskaźniki społecznego zaufania w Polsce? Czemu od lat psychologowie diagnozują „polską kulturę narzekania”? Co doprowadziło do tak wielkiej popularności rozmaitych teorii spiskowych w naszym kraju? Gdy zaczynałem badania nad traumą historyczną, złudzeniami dotyczącymi historii oraz wynikającymi z niej problemami, nie spodziewałem się, że właśnie tutaj odkryję odpowiedź na te kilka najważniejszych pytań dotyczących społecznej psychologii Polaków.
Jeśli więc mielibyśmy zadać sobie pytanie, jakie wspólne doświadczenie ukształtowało tych, którzy dziś są Polakami, to odpowiedź będzie oczywista. Doświadczeniem tym jest traumatyczna historia wojny na skrwawionych ziemiach, jak nazwał je amerykański historyk Timothy Snyder.
Książka „Traumaland. Polacy w cieniu przeszłości” to próba wyjaśnienia źródeł wielu zjawisk, nad którymi pochylają się od lat polscy psychologowie i socjologowie. Zanurzając się w historyczne doświadczenia pokolenia wojennego próbuję wskazać, jak człowiek adaptuje się do ekstremalnych warunków wojny, okupacji, ludobójstwa. Wytworzone w tym czasie odruchy – lęku, nieufności, przekonania o niesprawiedliwości rządzącej światem - zostają z nami na długo. Mechanizmy adaptacyjne w tamtych czasach stają się dezadaptacyjne w czasie pokoju. Traumatyczne doświadczenia poprzednich pokoleń są zaś transferowane na dzieci i wnuki ocalałych. Ślady tego odnajdziemy w literaturze pięknej, w polityce, w języku debaty publicznej. Do tego dochodzi narcystyczne zaabsorbowanie unikalnością losów własnego narodu. Straumatyzowany naród skupia się na swoich cierpieniach i nie pozwala przyznać, że mógł też być sprawcą cierpień innych nacji. Domaga się uznania, choć nigdy potrzeba ta nie będzie mogła zostać w pełni zaspokojona.
W książce próbuję pokazać, że nie jesteśmy w tym sami. Podobne psychiczne konsekwencje tragicznych doświadczeń historycznych można zaobserwować wśród wielu innych straumatyzowanych społeczeństw – nieufnych amerykańskich Indian Lakota, Ormian kultywujących pamięć swojego ludobójstwa czy Izraelczyków owładniętych „mentalnością Masady”. Gdy mój zespół prowadził badania w Kurdystanie, Izraelu, Bośni, Rwandzie czy na Kaukazie, tak naprawdę dorzucaliśmy kolejne elementy do zrozumienia kondycji społecznej Polaków. Bo wszystkie narody żyjące w traumalandach tego świata muszą się mierzyć z podobnymi problemami, przechodzącymi z pokolenia na pokolenie.

„Traumaland” jest książką psychologiczną, a zatem poszukuje uniwersalnych prawideł rządzących ludzkimi postawami, przekonaniami, emocjami i zachowaniami. Jest też jednak opowieścią o Polsce. O konkretnych wydarzeniach z ostatnich dekad, jak transformacja ustrojowa, katastrofa Smoleńska, pierwsze dni pandemii COVID-19 czy wybuch wojny za naszą wschodnią granicą. Prowadząc badania Polaków w krytycznych momentach ostatnich dwóch dekad wielokrotnie zwracałem uwagę na charakterystyczne sposoby reagowania Polaków na te kryzysy. Działanie tak, jakby państwo nie istniało. Ruszanie pomocą innym, gdy są w potrzebie. Ale jednocześnie nieufność wobec obcych. Krótkie chwile narodowego pojednania, które po kilku tygodniach albo miesiącach zamieniają się w polsko-polską wojnę, napędzaną potężnymi pokładami myślenia spiskowego.
Przypomnienie tego, co działo się w Polsce bezpośrednio po wojnie, jest konieczne, jeżeli chcemy zrozumieć stan psychologiczny współczesnych Polaków, polskiej nadwrażliwości, lęków i specyficznych reakcji na zagrożenia. Pewne odruchowe zasady postępowania w sytuacjach kryzysu, ale też głęboko zakorzeniona nieufność i brak wiary w instytucje to dziedzictwo nie tylko wojny, ale i pierwszych lat powojennych, gdy poczucia bezpieczeństwa i stabilności nie udało się przywrócić.
Bardzo cieszy mnie szeroki odbiór „Traumalandu” w polskiej humanistyce. Gdy słyszę o kolejnych seminariach antropologów, socjologów i historyków, na których dyskutowane są tezy tej książki – utwierdzam się w przekonaniu, że warto było wydobyć się na chwilę z hermetycznego świata anglojęzycznych czasopism, gdzie toczy się naukowe życie psychologii społecznej. Książka pozwala wyjść z naszymi koncepcjami ku znacznie szerszemu gronu odbiorców – do uczonych z innych dyscyplin, ale też do wszystkich tych, którzy poszukują wyjaśnienia swoich codziennych problemów.
Materiał źródłowy: prof. Michał Bilewicz, Uniwersytet Warszawski
Więcej informacji o możliwościach udziału w gali oraz bieżące informacje na temat przebiegu konkursu można znaleźć na stronie poświęconej Nagrodzie im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego oraz FB nagrody.

