„Doświadczenie czasu w przestrzeni archiwum” jest bardzo osobistą refleksją autorki, która zabiera nas w głąb archiwów całego świata opowiadając o własnych, często wieloletnich, poszukiwaniach. Badaczka podzieliła się z nami kilkoma myślami o swoim dziele a także wybrała na potrzeby konkursu o Nagrodę im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego te fragmenty książki, które są dla niej szczególnie istotne. Pozwólmy się poprowadzić…
Przebłysk refleksji: ile godzin, dni, miesięcy, lat spędziłaś w archiwach? I dlaczego ich przestrzenie, pełne kurzu, pleśni, zapachu stęchlizny, niekiedy o temperaturze nie do wytrzymania (w Petersburgu archiwum mieści się w oranżerii, więc latem skwar, w Nowym Jorku na Columbia University klimatyzacja doprowadza niemal do odmrożeń) są dla ciebie tak atrakcyjne?
I drugi przebłysk: co uznajesz za swoje najważniejsze osiągnięcie? Tłumaczenia (Bachtina, Jakobsona, Proppa, Szkłowskiego)? Jednak nie. Najważniejsze było odnalezienia archiwum Dawida Hopensztanda. Szukałam go latami w Warszawie, Wilnie, Nowym Jorku, a znalazłam tuż obok, we Lwowie, w bibliotece wciąż zwanej Ossolineum. Zrozumiałam wtedy radość archeologa z odkopania złamanej szpilki.
Motta, które opatrują tę książkę, pochodzą z rozpraw jej trzech głównych bohaterów: Michaiła Bachtina, Romana Jakobsona i Romana Ingardena. To ich rozprawy towarzyszyły mi od pierwszych lat studiów, wyznaczając styl myślowy i styl pisarski, a także dwa podstawowe problemy powracające przez pół wieku: relacji między doświadczeniem i językiem oraz ciągłości i zmiany w kulturze naukowej.
Ci trzej myśliciele to prawodawcy literaturoznawstwa nowoczesnego. Należeli do tej samej generacji – tzw. pokolenia 90’. Ich następcy zradykalizowali je i na pozór przemieścili. Ciągłość została jednak zachowana, tyle że trudniej ją uchwycić niż przełomy, przebudowy i zwroty. Znać to wyraźnie w pracach i aktywności społecznej założycielskiego dla nowoczesnego literaturoznawstwa polskiego pokolenia 910’: młodzieży studenckiej z kół polonistów. I w ich wypadku studia archiwalne prowadziły do nieoczekiwanej hipotezy, że zerwania to sprawa generacyjna, a długomyślność (neologizm Stefana Swieżawskiego) – transgeneracyjna, związana z mechanizmami pamięci i zapominania.
Doświadczanie trwania czasu przeszłego imperfektywnego wiązało się nie jedynie z badaniem źródeł archiwalnych. Może więcej nawet zawdzięczało spotkaniom i rozmowom, często przypadkowym, w czasie wolnym wolność ubezpieczającym i w dalekich od akademickich przestrzeniach. Toteż kończę tę książkę wspomnieniem o dwóch polskich literaturoznawcach, którym zawdzięczam unikatową wiedzę z zaplecza, nieosiągalną ani dzięki księgom, ani dokumentom.
Z tych zastanowień wyrosła książka „Doświadczenie czasu w przestrzeni archiwum” Pozwoliła mi odpowiedzieć samej sobie na pytane o tę - dla wielu zapewne dziwną - fascynację. Uświadomiła, że w przestrzeniach archiwów doświadczam czasu, czasu zmaterializowanego.
Pierwszy rozdział tej bardzo osobistej, choć skrupulatnie filologicznej książki kończę więc słowami:
Wyblakłe fotografie, zetlały papier, coraz mniej wyraźny zapis są jak popiół: już nie przedmiotami w swojej okazałości, ale jeszcze nie unicestwionymi ich znakami.

Prof. dr hab. Danuta Ulicka kieruje Zakładem Poetyki, Teorii Literatury i Metodologii Badań Literackich w Instytucie Literatury Polskiej na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Jest autorką pięciu książek, pomysłodawczynią kilku antologii (w tym „Wieku teorii. Stu lat nowoczesnego literaturoznawstwa polskiego") i tłumaczką (przede wszystkim humanistyki rosyjskiej, m. in. rozpraw Michaiła Bachtina i Romana Jakobsona). Lubi codzienne marszobiegi po Puszczy Kampinoskiej, pływanie i operę.
Materiał źródłowy: prof. Danuta Ulicka, Uniwersytet Warszawski
Więcej informacji o możliwościach udziału w gali oraz bieżące informacje na temat przebiegu konkursu można znaleźć na stronie poświęconej Nagrodzie im. Prof. Tadeusza Kotarbińskiego oraz FB nagrody.

