Kim właściwie są migranci, uchodźcy i osoby ubiegające się o azyl?
Migranci towarzyszą ludzkości od zawsze – od biblijnego exodusu przez wielkie wędrówki ludów po współczesne przepływy ekonomiczne i uchodźcze. Kim właściwie są migranci? Ta pozornie prosta definicja kryje w sobie złożone realia prawne i społeczne. Zacieranie różnic między tymi pojęciami może osłabiać publiczne wsparcie dla uchodźców, dlatego warto je rozróżniać:
- Migrant to każda osoba przemieszczająca się z miejsca urodzenia w celu poprawy warunków życia – może to być Polak wyjeżdżający do Niemiec za pracą, ale też Syryjczyk uciekający przed wojną;
- Uchodźca to według Konwencji Genewskiej z 1951 roku to osoba, która opuściła swój kraj z uzasadnionej obawy przed prześladowaniem ze względu na rasę, religię, narodowość, poglądy polityczne lub przynależność do określonej grupy społecznej;
- Osoba ubiegająca się o azyl to osoba, która złożyła wniosek o ochronę międzynarodową, ale jeszcze nie otrzymała decyzji.
Kto przyjeżdża do Polski i dlaczego?
Obraz migracji do Polski zmienia się z roku na rok. Choć dominują obywatele Ukrainy i Białorusi, coraz częściej przybywają do nas osoby z odległych zakątków świata. Ta różnorodność pokazuje, że Polska staje się atrakcyjnym kierunkiem nie tylko ze względu na bliskość geograficzną, ale także na warunki życia i pracy.
W 2024 roku liczba wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce wzrosła o rekordowe 81%, osiągając 11 460 wniosków obejmujących 14 524 osoby. To nie tylko suche statystyki – za każdą liczbą kryje się ludzka historia, często dramatyczna ucieczka przed wojną, prześladowaniami czy biedą.
Na koniec 2024 roku w naszym kraju legalnie pracowało blisko 1,2 miliona cudzoziemców zgłoszonych do ZUS – to trzynaście razy więcej w porównaniu do roku 2012, gdy było ich zaledwie 90 tysięcy! Obcokrajowcy stanowią już 6,7% wszystkich pracujących. Pochodzą z ponad 150 państw. Skala tego zjawiska jest imponująca.
Struktura migracji do Polski jest zaskakująco różnorodna i zmienia się dynamicznie. Największą grupę stanowią Ukraińcy. W 2023 roku znacząco wzrosła liczba przybywających Białorusinów – o ponad 20 tysięcy osób. Wśród najliczniejszych narodowości znaleźli się również obywatele Indii (4588 nowych osób) oraz Kolumbii (3535 osób), co pokazuje, że Polska przyciąga migrantów nie tylko z sąsiednich państw, ale także z odległych regionów świata.
Nasz kraj wybierany jest z kilku powodów. Głównym jest względna stabilność ekonomiczna i polityczna, co ma szczególne znaczenie w kontekście regionów objętych konfliktami. Ponadto, polski rynek pracy wykazuje rosnące zapotrzebowanie na pracowników, zwłaszcza w sektorach przemysłowych, logistycznych i usługowych, co stwarza realne możliwości zatrudnienia. W ostatnich latach wprowadzono również uproszczone procedury legalizacji pobytu dla wybranych grup, co znacząco ułatwia proces osiedlania się i podejmowania pracy w Polsce.
Nasz system przewiduje kilka możliwość ochrony:
- Status uchodźcy – dla osób spełniających kryteria Konwencji Genewskiej;
- Ochrona uzupełniająca – gdy deportacja groziłaby torturami lub nieludzkim traktowaniem;
- Ochrona czasowa – wprowadzona głównie dla uchodźców z Ukrainy po 24 lutego 2022 roku;
- Pobyt humanitarny – w szczególnych przypadkach wymagających specjalnej troski.
W 2024 roku odsetek uznawalności był najwyższy dla obywateli krajów objętych konfliktami zbrojnymi: 98% dla Ukraińców, 94% dla Białorusinów, 95% dla Afgańczyków. Dla obywateli Rosji wynosił zaledwie 23%, co pokazuje, jak polityczne napięcia przekładają się na praktykę azylową. Duży odsetek umorzeń postępowań dotyczył osób z Afryki Wschodniej. Dla wielu z nich Polska była jedynie krajem tranzytowym w drodze na zachód Europy.
Nowy Pakt Migracyjny UE — rewolucja czy papierowy tygrys?
Rada UE w maju tego roku zatwierdziła Pakt o migracji i azylu, nazywany też Paktem Migracyjnym UE (wcześniej zaakceptował go Parlament Europejski). Jego celem jest stworzenie jednolitego, uporządkowanego i skutecznego systemu zarządzania migracją i azylem. Większość przepisów zacznie obowiązywać od czerwca-lipca 2026 roku.
Nowy system wprowadza:
- Kontrole graniczne nowej generacji – obowiązkowe pobieranie danych biometrycznych (zdjęcia twarzy, odciski palców) od wszystkich osób powyżej 6. roku życia. System Eurodac zostanie przekształcony z bazy danych azylowych w pełnoprawną bazę identyfikacyjną;
- Procedury graniczne – osoby z krajów o niskim wskaźniku przyznawania azylu (Indie, Tunezja, Turcja) mogą zostać zatrzymane na granicy i nie wjechać na terytorium UE do czasu rozpatrzenia wniosku. To ma przyspieszyć deportacje osób bez uprawnień do ochrony;
- Mechanizm obowiązkowej solidarności – inne państwa członkowskie będą musiały pomóc krajom pod presją migracyjną poprzez relokację osób ubiegających się o azyl na swoje terytorium, wkłady finansowe (20 tys. euro za każdą osobę, której nie przyjmą), wsparcie operacyjne i techniczne;
- Umowy z państwami trzecimi – UE intensyfikuje współpracę z krajami pochodzenia i tranzytu migrantów. Podpisano już porozumienia z Tunezją, negocjowane są z Egiptem i innymi krajami Afryki. Zasada jest prosta: Bruksela przekazuje pieniądze w zamian za utrzymanie migrantów w granicach danego państwa.
Dokument budzi wiele emocji. Polska, podobnie jak kilka innych krajów, głosowała przeciwko paktowi.
Nasze władze wskazywały kilka problemów:
- Pakt nie uwzględnia specyfiki państw graniczących z Białorusią i Rosją, które są pod stałą presją w ramach sztucznie wygenerowanych szlaków migracyjnych. Rada Europejska wielokrotnie potępiała instrumentalne traktowanie migrantów przez państwa trzecie do celów politycznych;
- Brak odpowiedniej równowagi między odpowiedzialnością a solidarnością. Kraje pierwszego kontaktu nadal będą ponosiły główny ciężar, mimo mechanizmów wsparcia;
- Kontrowersje wokół umów z państwami trzecimi. Wiele z tych krajów nie jest bezpieczną destynacją. Rządzą nimi często reżimy autorytarne, a raporty międzynarodowe wykazują brutalne traktowanie migrantów przez finansowanych przez UE funkcjonariuszy granicznych.
Zwolennicy Paktu argumentują, że po raz pierwszy Europa ma szansę na spójny, zarządzany system migracyjny oparty na solidarności. Krytycy wskazują, że Pakt może pogorszyć sytuację uchodźców, nie rozwiązując podstawowych problemów jak kryzys humanitarny na Morzu Śródziemnym.
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej
Czy można wypychać ludzi za granicę? To pytanie stało się kluczowe po wydarzeniach z jesieni 2021 roku, gdy pogranicze polsko-białoruskie zamieniło się w strefę kryzysu humanitarnego. Od sierpnia 2021 roku trwa tam kryzys migracyjny oraz humanitarny, który rzucił nowe światło na polską politykę wobec uchodźców.
Mechanizm kryzysu był prosty, ale skuteczny. Białoruskie władze zachęcały obywateli krajów Bliskiego Wschodu i Afryki do przybycia do Mińska, oferując im łatwe wizy turystyczne. Następnie siłą kierowały ich na granice z Polską, Litwą i Łotwą, jednocześnie uniemożliwiając im powrót na Białoruś. W ten sposób Aleksander Łukaszenko używał migrantów jako „broni hybrydowej" przeciwko UE.
Straż Graniczna odpowiedziała stosowaniem praktyki „push-backów". Odsyłano migrantów do Białorusi bez rozpatrzenia wniosków o azyl. Według informacji Służb Granicznych, w sierpniu 2021 roku usiłowało przekroczyć granicę 3,5 tys. osób, z czego 2,5 tys. prób zostało „udaremnionych". W październiku ujawniono około 7,8 tys. prób przekroczenia granicy.
20 sierpnia 2021 roku wprowadzono przepisy, zgodnie z którymi osoby nieuprawnione do wjazdu do Polski pouczą się o obowiązku niezwłocznego opuszczenia terytorium i zawraca do linii granicy. 14 października 2021 roku Sejm uchwalił przepisy wprowadzające nową instytucję: postanowienie o przekroczeniu granicy wbrew przepisom prawa, dające podstawę do wydalenia cudzoziemca nawet gdy wystąpi z wnioskiem o ochronę międzynarodową.
Europejska Konwencja Praw Człowieka oraz Karta Praw Podstawowych UE gwarantują każdemu prawo do ubiegania się o azyl. Zgodnie z art. 31 Konwencji Genewskiej nie należy karać uchodźców za nielegalne przekroczenie granicy, jeśli nie mieli innej możliwości.
Problem polega na tym, że polskie służby graniczne mają obowiązek przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową, ale często tego nie robią. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz) potwierdził już wcześniej takie praktyki w wyrokach dotyczących przejścia w Terespolu w 2017 roku, uznając, że była to „powszechna praktyka" ignorowania wniosków azylowych.
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył opinię do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wskazując na naruszenia w postaci:
- Odmowy dostępu do procedury azylowej;
- Zbiorowego wydalania cudzoziemców;
- Tortur i poniżającego traktowania.
25 czerwca 2024 roku Wielka Izba ETPCz zdecydowała o rozpatrzeniu sprawy migrantów zawróconych do linii granicy. To może mieć precedensowe znaczenie dla całej Europy i wpłynąć na praktyki push-backów stosowane przez różne kraje UE.
Ludzki wymiar kryzysu jest dramatyczny. Do RPO docierają skargi opisujące sytuacje, w których cudzoziemcy byli zawracani niezależnie od stanu zdrowia, niepełnosprawności czy wieku. Przedstawiciele Rzecznika interweniowali w przypadku kilkunastoosobowej rodziny z czteromiesięcznym dzieckiem, która była osiem razy zawracana na Białoruś.
Organizacje humanitarne dokumentują przypadki śmierci migrantów w strefie przygranicznej, choć prawdziwa liczba ofiar pozostaje nieznana. 2 września 2021 roku w części województwa podlaskiego oraz lubelskiego wprowadzono stan wyjątkowy, a następnie zakaz wstępu, aby ograniczyć dostęp mediów i organizacji pozarządowych do informacji.
Polska na tle Europy – porównanie systemów
Jeszcze niedawno byliśmy na peryferiach europejskiego systemu azylowego. Niemcy rozpatrują rocznie setki tysięcy wniosków. Polska do 2024 roku należała do krajów o najmniejszej liczbie aplikacji. Wzrost o 81% oznacza jednak, że stajemy się bardziej znaczącym graczem.
Różnice w modelach integracji są uderzające i odzwierciedlają różne filozofie polityki migracyjnej:
- Model niemiecki opiera się na intensywnych, obowiązkowych kursach językowych („Integrationskurse") trwających 600-900 godzin, obejmujących naukę języka i podstaw kultury niemieckiej. System ten uzupełniają programy zawodowe dopasowane do kwalifikacji migrantów oraz rozbudowana sieć organizacji pozarządowych;
- Model francuski kładzie nacisk na asymilację kulturową przez instytucje republikańskie. Nowi mieszkańcy podpisują „Contrat d'accueil et d'intégration" (umowę przyjęcia i integracji) zobowiązującą do nauki języka i wartości republikańskich. System jest bardziej scentralizowany niż niemiecki;
- Model polski jest dopiero w fazie kształtowania się i ma charakter reaktywny wobec kryzysów. Brakuje nam długofalowej strategii integracyjnej, a działania często ograniczają się do podstawowego wsparcia prawnego i materialnego.
Standardy przyjęcia w różnych krajach też się różnią. W Niemczech osoba ubiegająca się o azyl ma prawo do minimum 3,3 m² powierzchni mieszkalnej, podczas gdy w Polsce – po zmianach z 2021 roku – to zaledwie 2 m², co jest minimum niższym niż standardy więzienne.
Pozytywnym wyjątkiem w polskim systemie jest działalność Caritas Polska, która uruchomiła 28 Centrów Pomocy Migrantom i Uchodźcom na terenie całego kraju. Do tej pory pomogły one:
- 102 tys. osób w ramach kompleksowego wsparcia;
- 500 tys. osób otrzymało wsparcie rzeczowe i żywnościowe;
- 70 tys. osób z traumą uzyskało wsparcie psychologiczne.
To dowód, że skuteczna pomoc migrantom jest możliwa, gdy istnieje wola polityczna i odpowiednie zasoby.
Czas trwania procedur to kolejny obszar różnic. W Polsce postępowanie w sprawie ochrony międzynarodowej może trwać miesiące, podczas gdy w niektórych krajach zachodnich procedury są znacznie szybsze dzięki lepszemu finansowaniu i większej liczbie urzędników.
Czy Polacy boją się migrantów?
Badania opinii publicznej pokazują skomplikowany obraz. Postawa społeczeństwa często zależy od poziomu wiedzy o prawdziwej skali migracji. Mit „zalewania" Polski przez migrantów kontrastuje z faktem, że obcokrajowcy stanowią około 7% wszystkich pracujących. Z drugiej strony, wojna w Ukrainie znacząco zmieniła polskie nastawienie. Przyjęcie milionów uchodźców ukraińskich pokazało, że polskie społeczeństwo potrafi być solidarne i gościnne, gdy rozumie przyczyny migracji i czuje kulturową bliskość.
Ekonomiczny paradoks polskiej migracji jest uderzający: gospodarka potrzebuje rąk do pracy (migranci wypełniają luki w przemyśle, logistyce i usługach), ale społeczeństwo często postrzega migrację jako zagrożenie. Demograficzny kryzys Polski (starzenie się społeczeństwa, emigracja młodych) sprawia, że imigracja może być częścią rozwiązania, a nie problemem.
Wyzwania przyszłości
Badania pokazują, że bezpośredni kontakt z migrantami znacznie poprawia nastawienie społeczne, podczas gdy stereotypy kwitną tam, gdzie takiego kontaktu brakuje. Programy edukacyjne w szkołach, kampanie informacyjne i obecność migrantów w mediach mogą zmieniać percepcję.
Rola samorządów staje się coraz ważniejsza. Miasta jak Warszawa, Kraków czy Wrocław rozwijają własne programy integracyjne, często wyprzedzając działania rządowe. Utworzenie miejskich koordynatorów ds. migrantów, bezpłatne kursy językowe czy wsparcie w uznawaniu kwalifikacji to przykłady dobrych praktyk.
Wyzwania prawne związane z implementacją Nowego Paktu UE będą wymagały znacznych zmian w polskim prawie. Do grudnia 2024 roku państwa członkowskie mają przedstawić swoje strategie krajowe implementacji. Polska musi znaleźć równowagę między ochroną granic a respektowaniem praw człowieka.
Współpraca międzynarodowa nabiera nowego znaczenia. Polska może dzielić się doświadczeniami z integracją uchodźców ukraińskich, jednocześnie ucząc się od krajów z dłuższymi tradycjami migracyjnymi. Programy wymiany dobrych praktyk z Niemcami, Szwecją czy Kanadą mogą przyspieszyć rozwój polskiego systemu.
Technologie informacyjne oferują nowe możliwości. Aplikacje mobilne do nauki języka, platformy internetowe łączące migrantów z pracodawcami czy systemy cyfrowej identyfikacji mogą uprościć procedury i poprawić efektywność integracji.
Przed jakim wyborem stoimy?
Rekordowy wzrost wniosków azylowych w 2024 roku pokazuje, że nasz kraj odgrywa coraz większą rolę w europejskim systemie migracyjnym. Nie możemy już udawać, że jesteśmy na peryferiach europejskich procesów migracyjnych.
Jakie opcje nam pozostają?
- Scenariusz pierwszy: „Twierdza Polska" – skoncentrowanie się na ochronie granic, minimalizowanie przyjmowania migrantów, opieranie się implementacji Paktu UE. To droga izolacji, która może prowadzić do konfliktów z partnerami europejskimi i narażenia na naruszenie procedury;
- Scenariusz drugi: „Proaktywna Polska" – rozwijanie własnej strategii migracyjnej, inwestowanie w systemy integracji, aktywne uczestnictwo w europejskiej współpracy. To droga, która może przynieść korzyści demograficzne i ekonomiczne, ale wymaga znacznych inwestycji politycznych i społecznych.
Nie ma prostych odpowiedzi na pytania o przyszłość polskiej polityki migracyjnej, ale są sprawdzone zasady: poszanowanie prawa międzynarodowego, bazowanie na faktach oraz traktowanie każdego migranta jako człowieka z godnością i prawami. Wyzwaniem jest znalezienie humanitarnych i prawnych rozwiązań dla współczesnych przepływów ludności.
