Matura w PLO UŁ - pisemny język polski nie sprawił problemów

W dobrych humorach opuszczali salę egzaminacyjną czwartoklasiści Publicznego Liceum Ogólnokształcącego UŁ po wczorajszym egzaminie pisemnym z języka polskiego, rozpoczynającym tegoroczne maturalne zmagania. Choć sprawdzian zaplanowano na cztery godziny, pierwsza uczennica skończyła pisać już po dwóch godzinach i piętnastu minutach. „Podejrzanie łatwy” - komentowała z przekąsem jej koleżanka, która wyszła z sali piętnaście minut później.

maturzyści PLO UŁMikołaj Tracz, Michał Grabski i Maciej Woźniak z klasy IV o profilu biol.-chem. PLO UŁ. Po wyjściu z sali, w której pisano egzamin, humory dopisywały.

W tym roku, po zapowiedziach zmiany formuły egzaminu dla liceów, także w PLO UŁ – choć należy do najlepszych szkół średnich w Polsce – nieco się go obawiano. Chyba niepotrzebnie, co potwierdzają opinie czwartoklasistów tuż po wyjściu z sali. Okazało się, że są świetnie przygotowani, więc testy i praca pisemna nie nastręczały im szczególnych trudności. 

Egzamin składał się z trzech części. Pierwszy arkusz obejmował dwie pierwsze – testy: historyczno-literacki i językowy, a drugi – część trzecią, czyli tematy przekrojowe do pisemnej wypowiedzi, którą trzeba było obudować przykładami z lektur obowiązkowych. W tym roku na egzaminie nie można było korzystać, jak w latach poprzednich, ze słowników: ortograficznego i poprawnej polszczyzny  

– zaznacza Agata Kasprzyk-Maryniak, dyrektorka PLO UŁ. 

maturzystki PLO UŁZusia Wijas, Gabriela Kaźmierczak i Zosia Brzezińska uśmiechały się szeroko po zakończonym egzaminie. Dziewczęta podkreślały przekrojowość części testowej, ale były na to przygotowane.

Tematy prac pisemnych z części trzeciej egzaminu (do wyboru): 

  • Człowiek - istota pełna sprzeczności 
  • Co sprawia, że człowiek staje się dla drugiego człowieka bohaterem 

raczej nie zaskoczyły maturzystów PLO UŁ, choć w piszący musieli odwołać się do wybranej lektury (utworu epickiego albo dramatycznego), do innego utworu literackiego (np. utworu poetyckiego) i do wybranych kontekstów. 

Tematy i testy ogólnie takie do pomyślenia, ale bez gruntownej znajomości lektur pewnie nie poszłoby tak łatwo. Gdyby ktoś oparł się tylko na brykach, mógłby mieć problemy. No i w części testowej pojawiły się nowości, np. sporządzenie notki syntetyzującej w ściśle określonej objętości dla niektórych mogło być wyzwaniem 

– komentował Michał Grabski, uczeń klasy o profilu biologiczno-chemicznym PLO UŁ.

dr Mateusz GazeDr Mateusz Gaze czekał na swych uczniów pod sala egzaminacyjną. O wyniki egzaminu z języka polskiego był spokojny.

W uniwersyteckim liceum do egzaminu przystąpiło 106 uczniów z czterech klas maturalnych. Co prawda czwartoklasistów jest 111, ale pięcioro z nich to finaliści Olimpiady Literatury i Języka Polskiego, co z automatu dawało im 100 procent punktów na egzaminach ustnym i pisemnym z języka polskiego, więc nie musieli ich zdawać. 

Nauczycielem języka polskiego i zarazem wychowawcą klasy biol.-chem. W PLO UŁ, z której uczniami rozmawialiśmy, jest dr Mateusz Gaze, jednocześnie adiunkt w Zakładzie Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej na Wydziale Filologicznym UŁ. Nie wytrzymał i przyszedł do szkoły kibicować swoim uczniom (oczywiście poza sala egzaminacyjną). Po rozmowach z kilkoma uczniami, którzy skończyli pisać, wiedział już, że będzie dobrze. 

To jest młodzież, która myśli, a nowa formuła egzaminu wymaga właśnie myślenia. Nie trzeba wykuwać na pamięć, trzeba umieć argumentować i uzasadniać, dostrzegać znane sobie rzeczy we fragmentach tekstów. Jestem bardzo spokojny o wyniki tego egzaminu, myślę, że jako szkoła wypadniemy dużo powyżej średniej krajowej, bo młodzież jest dobrze przygotowana 

–  mówił z przekonaniem dr Mateusz Gaze

Jutro (5 maja) przed czwartoklasistami pisemny egzamin z j. angielskiego, a w poniedziałek 8 maja – z matematyki. Trzymamy kciuki! 

Misja i sukcesy Publicznego Liceum Ogólnokształcącego UŁ 

Tekst i zdjęcia: Marcin Kowalczyk, Centrum Komunikacji i PR UŁ