Celem wystawy fotografii DYWERS jest celem jest zwiększanie świadomości nt. różnorodności społecznej związanej m.in. z neuroatypowością, seksualnością czy niepełnosprawnościami. Na ekspozycję składają się portrety wykonane przez fotografa Uniwersytetu Łódzkiego Bartosz Kałużnego (przejdź do portfolio). DYWERS swoją premierę miał podczas Fotofestiwalu 2024. Następnie w nieco rozszerzonej formie ekspozycja pokazana została podczas Festiwalu Mediów Człowiek w Zagrożeniu 2024, a także w łódzkim Kinie Charlie oraz Mediatece Memo. Całość prezentuje blisko 30 fotografii wykonanych we współpracy z osobami, które zgłosiły się do projektu lub zostały do niego zaproszone. Kuratorem wystawy jest prof. Marek Domański z Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Opiekę merytoryczną nad projektem

Więcej zdjęc z wernisażu można znaleźć w albumie na uniwersyteckim Flickrze (przejdź do albumu).
Na wykonanych portretach znajdują się m.in. aktywistka i dziennikarka Maja Staśko, znany łódzkiej publiczności z wystawianego na deskach Teatru Nowego „Dobrze ułożonego młodzieńca” Edmund Krempiński czy założycielka fundacji Neuroróżnorodni Weronika Tomiak.
Do udziału w przedsięwzięciu zgłosiły się również osoby, które na UŁ studiują i wykładają, a także ludzie spoza społeczności akademickiej, którzy chcieli się podzielić swoją opowieścią. Z tej niezwykłej różnorodności doświadczeń przełożonych na język fotografii powstał DYWERS.
Wartościami, którymi kieruje się Uniwersytet Łódzki w swoim działaniu są m.in. odwaga, współpraca i szacunek. Stąd też właśnie wzięła się forma projektu fotograficznego, który Bartosz Kałużny komentuje:
Kiedy niespełna 10 lat temu ukończyłem pracę doktorską na temat napiętnowania społecznego, rzeczywistość społeczna wyglądała nieco inaczej. Więcej rzeczy nas dziwiło i zaskakiwało. I choć w Polsce wciąż jesteśmy dość homogeniczni, a przez ostatnie kilka lat można było zaobserwować polaryzację postaw wobec mniejszości, to w dyskursie medialnym, którego dużą część stanowią obecnie oddolnie produkowane treści w mediach społecznościowych, można zaobserwować zmianę jakościową. Na Instagramie czy TikToku jest wiele kont prowadzonych przez osoby neuroatypowe, nieheteronormatywne lub z niepełnosprawnościami, które dzielą się z innymi swoim doświadczeniem i oswajają obserwujących ze złożonością świata. O różnorodności należy bowiem rozmawiać i ją pokazywać. Nawet jeśli nie wszystkim się to podoba
Realizacja wystawy DYWERS nie byłaby możliwa bez wsparcia instytucji, które wsparły projekt poprzez udostępnienie wnętrz na potrzeby sesji fotograficznych: Muzeum Kinematografii w Łodzi, łódzkiej Fabryce Sztuki oraz Palmiarni ogrodu botanicznego w Łodzi.

Projekt składa się z kilku elementów i wpisuje się w Strategię Uniwersytetu Łódzkiego na lata 2021-2030, w której czytamy m.in., że: „Siłą Uniwersytetu Łódzkiego jest różnorodność, a fundamenty naszych działań to szacunek i zrozumienie dla odmiennych opinii i postaw, a także otwartość kulturowa i światopoglądowa tolerancja”. Opiekę merytoryczną nad całością działania sprawuje prof. Inga Kuźma / Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UŁ.
Poza wystawą DYWERS to również:

W ostatnich kilku latach w debacie publicznej pojawiło się przyzwolenie na stwierdzenia, które oddalały nas od celu deklarowanego w „Odzie do radości” – „wszyscy ludzie będą braćmi”. A może braćmi i siostrami? Lub po prostu ludźmi pełnymi życzliwości i zrozumienia.
Jesteśmy świadomi, jak złożona i zdywersyfikowana jest rzeczywistość społeczna, lecz nasza gotowość do akceptacji nieheteronormatywności, niepełnosprawności lub inności w ogóle wymaga wzmocnienia.
To wyzwanie zostało podjęte przez Bartosza Kałużnego, który realizując projekt DYWERS, postanowił zwrócić naszą uwagę na zagadnienia związane z neuroatypowością, tożsamością płciową, seksualnością czy etnicznością. W tym celu zrezygnował z przywileju, jaki ma każdy artysta, kształtujący swoje dzieło bez ograniczeń.
Fotografowane osoby same zgłosiły się do projektu, uzyskując wpływ na miejsce i sposób fotografowania oraz na użyte środki wyrazu. Fotograf i pozujące do zdjęć osoby ukształtowały formę komunikatów wizualnych na drodze negocjacji. Współuczestnictwo w procesie tworzenia zapewniło osobom przed obiektywem komfort i sprawczość, a także wzbogaciło cały projekt, urozmaicając go na wielu płaszczyznach.
Z utrzymanych w konwencji fotografii inscenizowanej kadrów emanuje różnorodność, dzięki czemu oddają one fascynującą złożoność świata. Autor stwierdza: „o różnorodności należy rozmawiać i ją pokazywać.”
Wykonane w ramach projektu DYWERS fotografie są nie tylko efektem złożonego procesu twórczego i źródłem estetycznej satysfakcji, ale przede wszystkim inspiracją do dyskusji i zmiany zbyt pochopnych sądów i ocen, jakie zdarza nam się kierować pod adresem innych.