UŁ komentuje: Zapomniane słowa – Banialuki

O kimś, kto opowiada o rzeczach zmyślonych, pozbawionych sensu, głupich, mówi się czasem, że plecie banialuki. Dobrą ilustracją użycia tego funkcjonującego współcześnie zazwyczaj w liczbie mnogiej rzeczownika może być jeden z wielu fragmentów zamieszczonych w Narodowym Korpusie Języka Polskiego, pochodzący z pamiętników Marii Dąbrowskiej: "Piątek Odwilż. Dżydżysto i ciepło. Noc spokojna. Dziwne i bezsensowne sny. Myszy, ściskane w ręku, i tym podobne banialuki". Banialuki a zatem rzeczy niestworzone, brednie, wreszcie androny, na które pewnie przyjdzie czas w naszym cyklu.

 

Brednia, ale dość młoda

Słowo pojawia się dość często w codziennych rozmowach, publicystyce czy literaturze pięknej, choć ma wyraźnie pejoratywny, negatywnie oceniający odcień stylistyczny. Wyraz (także w postaci banaluka, banieluka) został odnotowany w wydanym na początku XX wieku Słowniku warszawskim w następujących znaczeniach: w przestarzałym oznaczającym 'książkę, pismo bez sensu' oraz znanym do dziś 'brednie, niedorzeczności, bzdurstwa, głupstwa, androny'.

Wcześniej rzeczowniki banaluka, banialuka, banieluka zapisał, żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku, niestrudzony słownikarz Samuel Bogumił Linde. Autor zdefiniował rzeczoną banialukę jako 'lada brednie, głupstwa drukowane, bałamuctwa, książka czyli pismo bez sensu'. Co ważne, w leksykonach dokumentujących słownictwo staropolskie banialuki nie znajdziemy.

Królewna z romansu genezą

Skąd się zatem wziął ten dość tajemniczy wyraz? Pochodzi on od imienia bohaterki romansu przypisywanego Hieronimowi Morsztynowi pt. "Historyja ucieszna o zacnej królewnie Banialuce ze wschodniej krainy" (1650 r.).

W wyjaśnieniu zagadki może pomóc także znajomość geografii. Wiemy, że na Bałkanach w zachodniej części Bośni i Hercegowiny leży miasto o wdzięcznej nazwie Banja Luka. Nazwa ta prawdopodobnie zainspirowała Morsztyna w trakcie tworzenia nieprawdopodobnych przygód królewny. Nieprawdopodobnych, zmyślonych, fantastycznych do tego stopnia, że najpierw imię Banialuka stało się synonimem pozbawionej sensu książki, a potem każdej niedorzecznej opowieści i zaczęło funkcjonować jako wyraz pospolity, pisany małą literą.

Proces przechodzenia nazw własnych do zbioru wyrazów pospolitych zdarza się bardzo często. Zbiór eponimów, bo tak określamy tego typu słowa, jest polszczyźnie obszerny. Dla przykładu przywołajmy tylko sumy bajońskie, judasza, szampana czy znanego z lekcji fizyki dżula.

Zapomniane słowa

Polecamy inne słowa z naszego cyklu - nasi eksperci pisali i mówili już o wyrazach chędożyć i absztyfikant, było też o frymuśnym, fidrygałkach, a także o lebiedze. Ostatnio opisywaliśmy również znaczenia i pochodzenie wyrazu huncwot. Rychło się znów spotykamy przy kolejnym ciekawym słowie!


Uniwersytet Łódzki to największa uczelnia badawcza w centralnej Polsce. Jej misją jest kształcenie wysokiej klasy naukowców i specjalistów w wielu dziedzinach humanistyki i nauk ścisłych. Współpracuje z biznesem, zarówno na poziomie kadrowym, zapewniając wykwalifikowanych pracowników, jak i naukowym, oferując swoje know-how przedsiębiorstwom z różnych gałęzi gospodarki. Uniwersytet Łódzki jest uczelnią otwartą na świat - wciąż rośnie liczba studiujących tutaj obcokrajowców, a polscy studenci poznają Europę, Azję, czy wyjeżdżają za Ocean. Uniwersytet jest częścią Łodzi, działa wspólnie z łodzianami i dla łodzian, angażując się w wiele projektów społeczno-kulturalnych.

Zobacz nasze projekty naukowe na https://www.facebook.com/groups/dobranauka/https://www.facebook.com/groups/dobranauka/

Zapraszamy na stronę Biura Prasowego UŁ: https://biuroprasowe-uni-lodz.prowly.com/https://biuroprasowe-uni-lodz.prowly.com/


Redakcja: Centrum Promocji UŁ