Jak się nie pogubić? Społeczne konteksty cielesności

Karolina Jabłońska

 

W jakim stopniu nasze ciała należą jeszcze do nas? To pytanie tylko na pierwszy rzut oka pozbawione jest sensu. W czasach globalizacji, szybkiej wymiany informacji, kulturze wzroku i obrazu oceniamy przede wszystkim to, co widzimy. A widzimy ciała. Związane z budowaniem tożsamości, pozwalające się kształtować, kluczowe w niemal wszystkich aspektach naszej aktywności.

 

Mimo tego, że w ostatnich latach świadomość roli ciała systematycznie rośnie, wzrasta również presja, jaką poddajemy nasze ciała, potęgowana przez wzrost możliwości technologicznych. Na co się zgadzać, gdzie stawiać granice? Odpowiedzi nie są oczywiste, a z biegiem czasu coraz bardziej się komplikują. Skomplikowane relacje ciała i różnych dziedzin ludzkiej aktywności zostały w niezwykle interesujący sposób opisane w książce Ciało i społeczeństwo. Socjologia ciała w badaniach i koncepcjach teoretycznych pod redakcją Dominiki Byczkowskiej-Owczarek.

Cielesność przez wieki była tłamszona przez kulturę Zachodu i tkwiła ściśnięta w imadle religii. Ujawniała się przede wszystkim w sztuce, w nagich postaciach, które często służyły obrazowaniu piękna. Zmysłowe ciało postrzegane było jednak nierzadko jako źródło zła, pokusy, grzechu. Z drugiej strony poszukiwano ideału piękna ludzkiego ciała, wyznaczając jego różne kanony. Człowiek próbował kreować swój wygląd, dostosowując się do norm, mód i zwyczajów głównie poprzez strój. Przekonanie, że mamy wpływ na swoje ciała, możemy je kształtować, a co więcej traktować jak kapitał społeczny pojawiło się dopiero w połowie XX w. Wtedy również zaczęto wprowadzać temat ciała w obszar socjologii, co pozwoliło na szersze i pogłębione spojrzenie. Dzisiejszy stan badań nad tym zagadnieniem w kontekstach pracy, sportu, piękna, mediów, płci, seksualności, żywności oraz jedzenia, medycyny, choroby oraz niepełnej sprawności, czasu i religii znajdziemy w kolejnych rozdziałach Ciała i społeczeństwa. Chociaż każdy z nich pisany jest przez innego autora/autorów i dotyczy odmiennych ujęć ciała, to powtarza się w nich kilka spostrzeżeń.

 

Związek ciała z tożsamością pojawia się nie tylko w kontekście mediów, ale także piękna i medycyny. Ktoś, kto ma możliwość kształtowania swojego ciała, tym samym ma swobodę w budowaniu swojego „ja”. Z tego powodu może dawać poczucie sprawczości, zapewniając jednostce możliwość nie tylko zarządzania nim, ale także kształtowania swoich relacji z otoczeniem. W tym przypadku ciało będące elementem stałym w zmiennym, niestabilnym i niepewnym świecie, staje się źródłem bezpieczeństwa.

 

Z drugiej strony powiązanie ciała z tożsamością w niektórych przypadkach wpływa na tę ostatnią niekorzystnie. Dzieje się tak w przypadku choroby, utraty sprawności, braku zadowolenia ze swojego wyglądu. Niepokój mogą wywoływać statystyki przytoczone w rozdziale Ciało i piękno – blisko 90% Polek w wieku 18 - 55 lat ma kompleksy związane z wyglądem (!). Brak satysfakcji odczuwanej ze swojej powierzchowności wpływa na samopoczucie, a tym samym w znaczący sposób na jakość życia. Wobec tego nie powinno dziwić wciąż rosnące zainteresowanie zabiegami medycyny estetycznej i ich niesłabnąca popularność. Musimy mieć jednak świadomość, że podlegają one różnego rodzaju modom i trendom, co powoduje unifikację poddającego się zabiegom społeczeństwa i prowadzi do zatracania tożsamości przez jednostki. Kanony piękna, choć obecne w przeszłości, nigdy nie wymagały tak zdecydowanej ingerencji w naturalny wygląd, a przez to utraty kontaktu ze swoją fizycznością, czego najczęściej nie bierzemy pod uwagę.

Rozważania o ciele, jak żaden inny temat, ujawniają stereotypy i nierówności związane z różnicą płci. Większą wolność w kreowaniu własnej tożsamości mają zdecydowanie mężczyźni, co zauważa wielu autorów/autorek w różnych kontekstach. Odmienne traktowanie ciała w zależności od płci ujawnia się już u dzieci i przejawia się w innym budowaniu relacji ciała wobec sportu – ciała chłopców są zachęcane do ćwiczeń ruchowych, podczas gdy dziewczynkom proponuje się inne aktywności (np. zabawy w dom, rodzinę), co modeluje je w późniejszym życiu (są słabsze, z niewielkim poczuciem sprawczości, podejmują realizację w wybranych obszarach życia). Z kolei w dorosłym życiu to kobiety poddawane są większej presji ćwiczenia ciała. W obu przypadkach cele są zupełnie odmienne. Nacisk na treningi chłopców mają prowadzić do zwiększenia ich siły, nauki rywalizacji, a przez to osiągnięcia w przyszłości sukcesu. W przypadku kobiet chodzi o uzyskanie odpowiedniej formy, pozwalającej na społeczną akceptację.

Po raz kolejny potwierdza to pokutujące w społeczeństwie utożsamienie kobiety z jej wyglądem. Jest to krytykowane szczególnie przez środowiska feministyczne, które zarzucają ideałowi kobiety kreowanemu przez media pryzmat męskiego spojrzenia. Warto zwrócić uwagę na niejednoznaczną rolę mediów w kreowaniu społecznych ról. Z jednej strony powielają one stereotypy, narzucając owe role według schematu, wykluczając kobiety z pewnych obszarów życia. Z drugiej strony należy widzieć pewną nadzieję w mediach społecznościowych, które pozwalają na dowolne kreowanie obrazu własnej tożsamości, także przez wygląd ciała, niezależne od przyjętych schematów.

 

Nasze ciała przestają być całością, w której każdy element jest niezbędny w swojej formie i miejscu. Zamiast tego pojawia się kapitał, który możemy nie tylko kształtować, kontrolować, ale również poddać nierzadko restrykcyjnym rygorom. Chodzi tu nie tylko o dietę, ćwiczenia kształtujące sylwetkę, ale przede wszystkim zabiegi, jakim poddajemy ciała.

 

Chociaż medycyna estetyczna znana jest od VI w. p.n.e., w ostatnim stuleciu z narzędzia naprawczego stała się estetyzującym. Przy dużym udziale mediów i mediów społecznościowych obowiązujący wzorzec ciała staje się globalnym, a dzięki osiągnięciom medycyny — możliwym do osiągnięcia. W tym miejscu należy podkreślić, że media przyjmują rolę ekspercką. Jednocześnie kreują swoistą rzeczywistość, którą daje się sterować. Generują problemy, by za chwilę przedstawić ich gotowe rozwiązania. Pokazuje to, jak bardzo można sterować ludźmi we współczesnym świecie. Co więcej, wydaje się, że mimo świadomości manipulacji, chęć zbudowania kapitału społecznego i osiągnięcia pożądanego we współczesnych czasach sukcesu, przewyższa niebezpieczeństwo utraty wolności i samodzielności w budowaniu własnej tożsamości poprzez ciało.

Ciało jest włączone w większość aktywności człowieka, a tym samym uwikłane w wiele zależności. Niemal w każdej opisanej w książce dziedzinie, istnieje szereg aspektów, w których tracimy kontrolę nad naszymi ciałami. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w miarę rozwoju technologii będzie następowała dalsza utrata naturalnej relacji człowieka z jego ciałem. Ta prognoza niepokoi w kontekście funkcji naszych ciał, które pozwalają człowiekowi żyć, chronią go, a jednocześnie pozwalają na kontakt ze światem zewnętrznym, biorąc udział w komunikacji z innymi ludźmi. Tym samym zapewniają poczucie spójności, a co najważniejsze, człowieczeństwa.

Fragmentaryczne traktowanie ciała może to poczucie zaburzyć i podważyć, a tym samym prowadzić do pogłębienia poczucia niepewności. Nie wiemy, jakie będą konsekwencje takiego odhumanizowania. Rodzi się również pytanie o to, jak daleko możemy posunąć się w kształtowaniu naszych ciał, odnaturalizowaniu ich. Wydaje się, że większy udział technologii w naszym życiu jest nieunikniony, dlatego powinniśmy popatrzeć na konsekwencje tego w szerszym kontekście. Książka Ciało i społeczeństwo rzuca światło na jeden z ważniejszych części naszego życia, przybliżając nie tylko problemy, ale również stan badań. Jednym z jej największych atutów jest otwarty charakter prezentowanych zagadnień, co może stanowić punkt wyjścia do dalszych poszukiwań czytelników. Czytając ją, zaczynamy dostrzegać szereg zależności zachodzących pomiędzy naszym ciałem a innymi elementami życia, które są coraz bardziej skomplikowane. Przystępny język i przejrzysty układ książki, a przy tym przedstawienie najważniejszych koncepcji teoretycznych związanych z konkretnym aspektem, pomagają uporządkować wiedzę i czynią tę pozycję jeszcze bardziej wartościową.

 

Więcej tekstów autorki znajdziesz TUTAJ.